cze 15 2005

Krótkośc żywota...


Komentarze: 1

Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro, coś dziś jest, nie będziesz,
a żeś był - nieboszczyka imienia nabędziesz
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie
słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie;
kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
z którego spadł niejeden, co na staroś godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, żeś był, nieboże;
między śmiercią, rodzeniem byt nasz ledwie może
nazwan by czwartą częścią mgnienia: wieloma była
kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.

Daniel Naborowski

wierszyk ktory przerabialismy dzisiaj na polskim... było ich jeszcze kilka podobnych... o przemijaniu... chociaz wszystko oczywiste... to jednak takie prawdziwe...

hanekfotoblog : :
Michał
12 października 2006, 15:07
Co prawda sie nieznamy, ale dziekuje Ci bardzo wlascicielko tego bloga za to ze napisalas tu ten wierszyk :) musze zrobic analize i interpretacje na jutro :) bardzo mi pomoglas, dziekuje Ci i pozdrawiam :) :*

Dodaj komentarz